środa, 26 marca 2014

Rozdział 3.

Po godzinie nieopanowanego szlochu podniosłam się z łóżka i powoli otworzyłam drzwi. Nie oczekiwałam, że będzie czekał. Jednak, gdy otworzyłam drzwi na oścież zobaczyłam opartego o ścianę Klausa. On pierwszy zabrał głos: -Musimy porozmawiać o tym co zaszło. -powiedział i spuścił głowę.
-Wiem. -odpowiedziałam i gestem ręki zaprosiłam go do środka. Już chciał coś powiedzieć, ale ja natychmiast zaczęłam swój monolog.
-Słuchaj, TO nie powinno nigdy się stać. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale nie mogę dopuścić, aby to potoczyło się dalej. Kocham Tylera. -to było największe kłamstwo jakie kiedykolwiek powiedziałam. Pierwotny wpatrywał się we mnie przez chwilę po czym rzekł: 
-Nie. -nogi się pode mną ugięły kiedy powolnym krokiem zaczął zbliżać się do mnie.
-Możesz oszukiwać kogo chcesz: mnie, swoich przyjaciół, matkę.... Ale nie okłamuj sama siebie! -Klaus badał wyraz mojej twarzy, a ja stałam wpatrując się w dal. Czułam jak łzy cisną mi się przez oczy po czym spływają po policzkach. 
-Przepraszam. -powiedział i wyszedł. Stałam tak parę sekund, przez które podjęłam decyzję. Wybiegłam w wampirzym tempie na korytarz krzycząc jego imię. Ale już go tam nie było, zostałam sama. Zrezygnowana opadłam na łóżko po raz kolejny zanosząc się płaczem. Po jakichś 30 minutach zasnęłam ze zmęczenia. 
---------------------------------------------------------------------------------------------

Gdy rano się obudziłam było już dobrze po 10. Szybko ubrałam się i wypiłam torebkę krwi. Chciałam jeszcze zadzwonić do Eleny. Po kilkudziesięciu  sekundach włączyła się sekretarka.
-Cholera. -zdążyłam już się zdenerwować kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Zdecydowanym krokiem podeszłam do nich i gwałtownie je otworzyłam.
-Czego?! -wydarłam się. Ale kiedy zobaczyłam, że to tylko sprzątaczka przeprosiłam za swoje zachowanie i cichutko wróciłam do sypialni, gdzie trzymałam swoje rzeczy. Wyciągnęłam pierwszą lepszą książkę i zaczęłam czytać. Przerwałam kiedy pokojówka weszła do mojego pokoju. Mieszkanie hotelowe nawiasem mówiąc nie było jakimś tam apartamentem, ale na inne nie było mnie stać. Musiałam, więc chwilę pospacerować po nim w dopóki nie zostanę sama, abym mogła na spokojnie pomyśleć. 15 minut później w mieszkaniu zostałam tylko ja. Czułam się dziwnie samotna. Ale, przecież nie przyleciałam tutaj, aby wiecznie siedzieć w hotelu, prawda? W pośpiechu złapałam swój letni płaszcz narzucając go na siebie.
Ale nie poszłam do klubu, czy do miasta, ani na spacer. Miałam ważniejsze ambicje.
------------------------------------------------------------------------------------------------

Stałam właśnie przed olbrzymich rozmiarów domem, całym pomalowanym na biało zastanawiając się czy wejść czy też nie. Wybrałam tą pierwszą opcję. Uważałam, że ON powinien coś wiedzieć.
Zapukałam i po chwili drzwi otworzył mi Klaus. Był zły. Ale czy na mnie? -zadałam sobie pytanie.
-Witaj, Caroline. -widziałam jak to przywitanie wiele go kosztowało. 
-Cześć. Mogę wejść? -zapytałam. Zaprosił mnie do środka. Tak jak się spodziewałam dom urządzony był nowocześnie, ale nie zaprzątałam tą myślą sobie głowy. Nic nie mówiąc wpatrywałam się prosto w oczy Pierwotnego. Zaczynał się robić coraz bardziej wściekły... Może to dlatego, że przyszłam do jego domu bez zapowiedzi, a teraz stałam i wgapiałam się w niego bez słowa.
-Co tu robisz?! Lepiej idź do Tylera, a mną nie zaprzątaj sobie głowy! -nigdy nie widziałam go tak złego. We mnie również zawrzało. I zaczęłam podnosić głos.
-Kocham cię!
-Więc przestań mnie kochać!
-Nie mogę! -odpowiedziałam. Klaus szybkim krokiem podszedł do mnie, a nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. 
_________________________________________________________________________
Wiem, wiem, że jest krótki :D  Następny rozdział pojawi się jutro lub w piątek! :) 

2 komentarze:

  1. Wybacz, ale nie podoba mi się końcówka. :(((( Ściągnięta z 1x17 jeśli dobrze piszę.Z Deleny ;( Ale i tak to było GEEEEEEEEEENIALNE!!!! <3 KOCHAM CIĘ! :D. Tylko wiesz... ekkhm...no... ten...tego... CZEMU TAK KRÓTKO!! :( Mam nadzieję, że w piątek będzie rozdział 6 razy dłuższy od tego :))) Ogółem świetny rozdział, mam nadzieję że wplączesz Genevieve. Klaus łzy, na Care. Ona odchodzi się przejść, i potem jakoś akcja toczy się tak że zastaje go z Genevieve i potem Tyler... :D Wybacz że ci się narzucam!! ! ;C. Ale rozdział świetny :) Czekam głodna na więcej. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :>

    OdpowiedzUsuń
  2. nie dodałaś rozdziału w piątek a ja tak czekałam ;c. No cóż, mam nadzieję że w niedzielę zrewanżujesz się dodając 2 ROZDZIAŁY ^_^. POZDRAWIAM! ;>

    OdpowiedzUsuń